No, na pewno nie Potop. Epopeja Hoffmana to proste kino przygodowe, które punktuje dzięki temu jak to zrobiono. Lecz nie jest to jakieś kino ambitne, chyba, że za ambicje liczyć twórcom rozmach a nie głębie. Postacie dobre lecz szablonowe, reprezentują typowy kanon widowiska. To nie głębsza analiza epoki ( niczym Wojna i Pokój ) tylko rzetelne przeniesienie na ekran książki.